sobota, 30 kwietnia 2016

Kołocz, kołoczek, kołaczyk a może po prostu drożdżówka (z budyniem)

Tak mnie ostatnio wzięło na smaki z dzieciństwa wśród, których królowały nasze śląskie kołoczki zwane przez niektórych drożdżówkami. Tak wiem, taki prawdziwy kołoczek powinien być mały i okrągły, u mnie ze względów praktycznych wyszedł duży i kwadratowy ale to nic, niezależnie od kształtu  to ciasto jest po prostu pyszne. Nadzienie może być dowolne, ja zrobiłam z domowym budyniem, ale wspaniale smakuje też z owocami, z serem, makiem, dżemem, cynamonem a nawet tylko ze słodką kruszonką. Oprócz walorów smakowych i zapachowych taka drożdżówka jest bardzo praktyczna, możesz ją spakować dziecku do szkoły, zabrać na majówkę, na grilla albo po prostu podać "do kawy", na co dzień i od święta, zawsze pasuje. Ciasto nie jest specjalnie pracochłonne ani trudne, ale na jego zrobienie musicie wygospodarować sobie trochę czasu (jak to drożdżowe, głownie rośnie, ale trzeba do niego zaglądać, przemieszać, przełożyć i takie tam).  Na pewno warto, polecam!
A jeszcze inspiracja znaleziona o TUTAJ

 

wtorek, 26 kwietnia 2016

Pasta z suszonych pomidorów i słonecznika (ostrożnie bo uzależnia)

Jeżeli znudziły wam się już tradycyjne kanapki z wędliną lub z serem i szukacie odmiany to polecam wszelkiego rodzaju pasty do pieczywa. Ja eksperymentuję z różnymi przepisami na smarowidła już od jakiegoś czasu i znalazłam kilka na prawdę dobrych, wśród nich jest właśnie pasta z suszonych pomidorów. Połączenie suszonych pomidorów, słonecznika i cebulki jest po prostu wspaniałe i sprawia, że pasta smakuje wprost niebiańsko, a już zwłaszcza ze świeżym, ciepłym pieczywem (przepis na bułeczki ze zdjęcia pojawi się już wkrótce). Myślę, że taka kanapeczka przypadnie do gustu także dzieciom, mojemu bobasowi bardzo smakowało chociaż nie chciałam go częstować z racji jego wieku, no ale trochę wymusił :) Polecam serdecznie! Przepis znalazłam TUTAJ.

piątek, 22 kwietnia 2016

Czterowarstwowiec przekladany jabłkami - ciasto warte zachodu

Terem terem, idą zmiany, strona przyodziewa zupełnie nową szatę graficzną (mam nadzieję że wam się spodoba), w sumie nic wielkiego ale liczę, że będzie ładniej, czytelniej i bardziej funkcjonalnie. Prace potrwają jeszcze trochę, gdyż wszystko robię sama (zaznajamiam się dopiero z programem graficznym :/!?) ale postaram się żeby to nie przeszkadzało w normalnym funkcjonowaniu bloga.

Tyle w kwestiach organizacyjnych, przejdźmy do ciasta, które wygrzebałam gdzieś w przepisach siostry Anastazji. Przyznaję, że uwielbiam przepisy tej siostrzyczki, nie tylko, że zawsze wychodzą ale zawsze wychodzą świetne, doskonale zgrane z moimi kubkami smakowymi :) hehe. Czterowarstwowiec nie jest tutaj wyjątkiem, połączenie ciasta makowego, kokosowego, czekoladowego i orzechowego z masą jabłkową  smakuje wyśmienicie. Ciasto jest stabilne, nie wymaga trzymania w lodówce i dobrze znosi transport do innego miejsca ;). No dobra, może i jest trochę pracochłonne, ale warto! a jeśli dobrze zorganizujecie sobie pracę przy wypiekaniu spodów (ja piekłam po dwa na raz w piekarniku), a jabłka przygotujecie sobie wcześniej (tylko galaretkę należy dodać bezpośrednio przed przełożeniem) to idzie w miarę sprawnie. Polecam :)


poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Chleb z ziarenkami na krupczatce zwany "chlebem z czarnuszką cioci Pati"

Jakiś czas temu, po przeczytaniu kilku przerażających artykułów nt. składu i w ogóle całego procesu technologicznego wypieku pieczywa w ekm super/hiper/mini marketach (piekarnie niestety też też znalazły się w niechlubnym artykule) postanowiłam sobie, że w miarę możliwości będę sama wypiekała pieczywo w domu. Temat okazał się dosyć prosty, większość chlebków pieczonych na drożdżach (bo taki wam dzisiaj zaproponuję) nie wymagała zbyt wielkiego zaangażowania z mojej strony, ot wymieszać-odstawić-wymieszać-odstawić-upiec ale efekty były przeróżne. Przepis, którym się dzisiaj z wami podzielę jest moim zdaniem najlepszy ze wszystkich, bardzo łatwy, zawsze się udaje, nieziemsko pachnie podczas wypiekania i wychodzi mięciutki w środku, bogaty w ziarenka, w błonnik z cudownie chrupiącą skórką. Przepis dostałam od mojej siostry, która to zrobiła go na jedną z imprez rodzinnych, zniknął cały, a to o czymś świadczy :) Polecam wam serdecznie taki domowy wypiek. Na temat pieczywa w marketach rozwodziłam się już kiedyś w TYM tekście, przy okazji przepisu na pyszne grahamki.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Wiosenna sałatka z mięskiem

Było już  coś dla roślinożerców (np. TUTAJ)  i dla rybożerców (o TUTAJ) a także bardzo bardzo dużo dla słodyczożerców, natomiast dzisiaj będzie coś dla mięsożerców takich jak np. JA :). Przepis znalazłam w książce Anny Starmach "Pyszne 25" i oczywiście trochę go pozmieniałam zgodnie z tym co miałam w lodówce. Jeśli przeraża was ta polędwiczka wieprzowa to możecie śmiało użyć mięsa drobiowego (pierś z kurczaka albo z indyka), sekretem jest tutaj marynata, która powala z nóg w połączeniu z mięsem smakuje wspaniale! Danie wygląda bardzo apetycznie, lekko, wiosennie, możecie je śmiało zaserwować w domu jako zdrową kolacyjkę lub lekki obiad (np. w bardzo upalne dni), nie ma co więcej pisać, zachęcam do skosztowania.

piątek, 8 kwietnia 2016

Mleczna kanapka o smaku bananowym (bez pieczenia, bez mleka w proszku)

Ten przepis powstał pod wpływem chwili, a właściwie pod wpływem sporej nadwyżki kremu, który został mi po torcie bananowym (miałam ambitny zamiar przyozdobić go różyczkami ombre ale niestety nie wyszło), w każdym razie owym kremem do tortu przełożyłam herbatniki i proszę jaki efekt, mleczna kanapka jak malowana!!! Założę się, że nie raz w sklepie dziecko ciągnęło was na dział lodówek żeby mu "coś takowego" zakupić razem z całym chemicznym dobrodziejstwem inwentarza zawartym w składzie takiego ciasteczka. U mnie wersja domowa, prosta i szybka, równie smaczna a jednocześnie dużo zdrowsza niż w sklepie (do kremu nie dodałam cukru ani mleka w proszku), dzieciaki będą wniebowzięte a i wam na pewno będzie smakowało :)
maleczna kanapka o smaku bananowym


wtorek, 5 kwietnia 2016

Miejsca w sieci, które warto odwiedzić (nie tylko kulinarne)

Jest moc, za oknem ciepełko, można poszaleć na powietrzu (albo przynajmniej otworzyć okno jeśli musicie ten dzień spędzić w pracy albo gdzieś zamknięci), oczywiście taki stan pogodowy nie może trwać długo, synoptycy są bezlitośni "za kilkanaście godzin wyże i niże skądś tam diametralnie zmienią sytuację za oknem tak, że w najbliższy weekend będzie lało i wiało i w ogóle armagedon...." dlatego pomyślałam sobie, że podzielę się z wami kilkoma fajnymi miejscówkami w sieci, które warto zwiedzić i które ja sama odwiedzam regularnie, tak żebyście miło a jednocześnie efektywnie spędzili (pewnie i tak mocno ograniczony) czas w internecie.

piątek, 1 kwietnia 2016

Niesmowite ciasteczka ryżowe (uczta dla bobasa, bezglutenowe)

Po świątecznych słodkich mazurkach i babkach przyszedł czas na deser w wersji nieco lżejszej ale wcale nie mniej smacznej czyli na ciasteczka ryżowe z oczkiem. Co tu dużo pisać, ciasteczka mają na prawdę wyjątkowy smak, są delikatne, kruche i bardzo pyszne i uwaga można się od nich uzależnić ;)
Jeżeli do nadzienia użyjecie plasterków banana (moja ulubiona wersja) albo kawałeczków jabłka lub gruszki to takim deserem będziecie mogli się podzielić nawet z bardzo małym dzieckiem (od 1 roku życia), natomiast nadzienie z dżemem na pewno przypadnie do gustu starszym dzieciom i dorosłym (sprawdzałam :)) a także osobom na diecie bezglutenowej i diabetykom. Inspirację znalazłam TUTAJ na stronie z przepisami dla małych dzieci. 

Translate