Nie ma to jak domowe pieczywo, cieplutkie, pachnące, chrupiące i bez grama chemii, takie lubię najbardziej, a odkąd zaczęłam wypiekać je sama w domu to specjały z piekarni kompletnie mi nie smakują. Jeśli chodzi o bułki to przerobiłam trochę przepisów z internetu zanim znalazłam ten jedyny, najlepszy, z którego zawsze wychodzą wspaniałe, puszyste bułeczki, z lekko chrupiącą skórką, a najlepsze, że jest dziecinnie prosty. Jeśli lubicie dodatki to wierzch bułek możecie posypać czarnuszką (tak jak ja) albo makiem, sezamem, słonecznikiem, dynią. Serdecznie polecam!!!
Na moim blogu znajduje się też przepis na wspaniałe grahamki oraz na śląskie żymły ze sznitlokiem, jest też pieczywo w wersji bezglutenowej
Składniki (na 10 bułek):
- 340g mąki pszennej
- 200 ml ciepłego mleka
- 50 g roztopionego masła
- 25 g świeżych drożdży (lub 7g drożdży instant)
- 1 czubata łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
- 1 jajko
- 1 roztrzepane żółtko do posmarowania bułeczek
- trochę czarnuszki do posypania (może być też mak albo sezam)
- 50 g roztopionego masła
- 25 g świeżych drożdży (lub 7g drożdży instant)
- 1 czubata łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
- 1 jajko
- 1 roztrzepane żółtko do posmarowania bułeczek
- trochę czarnuszki do posypania (może być też mak albo sezam)
Sposób przygotowania:
- Ze świeżych drożdży robimy rozczyn (jeśli używacie drożdży instant pomińcie ten punkt): świeże drożdże łamiemy na kawałeczki i wkruszamy do kubeczka, dodajemy 1/4szkl ciepłego mleka (nie gorącego, optymalna temp. to 40 st. C), 1 łyżeczkę cukru i łyżeczkę mąki pszennej, mieszamy dokładnie, odstawiamy na 15 minut żeby urosło
- W dużej misce mieszamy mąkę z solą, robimy wgłębienie, do środka wbijamy jajko, wlewamy mleko i zaczyn ze świeżych drożdży (lub wsypujemy drożdże instant)
- Wyrabiamy ciasto ręcznie lub w robocie z końcówką hak, pod koniec dodajemy rozpuszczone masło, formujemy jednolitą, zwartą kulę, którą przekładamy do dużej miski oprószonej mąką, przykrywamy ściereczką kuchenną i odkładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na od 1 - 2 h. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
- Gotowe ciasto jeszcze raz szybko zagniatamy, po czym dzielimy na 5 części a potem każdą z nich jeszcze na pół, tak żeby było 10 mniej więcej równych kawałeczków - z każdego formujemy kulę (bułeczkę), którą układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ponownie ściereczką kuchenną i odkładamy w ciepłe miejsce na 15 minut (bułeczki jeszcze trochę urosną, więc powinny mieć nieco przestrzeni koło siebie, jeśli ciasto zbyt mocno się klei to możecie natłuścić trochę dłonie olejem podczas formowania bułek)
- Piekarnik rozgrzewamy do temp. 220 st. C, bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem żeby nie wyschły i posypujemy czarnuszką a następnie pieczemy przez 5 minut w 220 st. C a potem przez 10-15 minut w 200 st C
- Bułki powinny jeszcze trochę urosnąć i nabrać pięknego złotego koloru
Uwielbiam domowe pieczywo :) Pychotka :)
OdpowiedzUsuńDomowe pieczywo nie ma sobie równych :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam takich z czarnuszką... Wow! Wygląda rewelacyjnie. Taka późna pora, a Ty kusisz na pyszności. Z wielką chęcią bym zjadła. Pyszności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Pięknie Ci wyrosły, są perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńTakie domowe bułeczki to jest coś! Zwłaszcza w czasach, kiedy sklepowe pieczywo coraz gorsze.
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuń,,Bez grama chemii" - niestety, ale mają chemię, bo składniki pokarmowe, jak białka, tłuszcze (lipidy), czy też węglowodany (sacharydy) to nic innego jak związki chemiczne. Przykład. Węglowodany, czyli cukry (sacharydy) składają się z różnych pierwiastków chemicznych jak wodór, czy węgiel. Białka z kolei zbudowane są m.in. z tlenu, wodoru, azotu.
Pozdrawiam,
Patryk
Pisząc "chemia" miałam na myśli oczywiście niezdrowe dodatki, które bardzo często możemy znaleźć w pieczywie produkowanym przez sieciowe piekarnie i supermarkety a które sprawiają że chleb jest większy, pulchniejszy i wygląda po prostu przewspaniale, no i jest tańszy w produkcji
UsuńDozwolone substancje dodatkowe do żywności nie są niezdrowe ani szkodliwe. One zostały dokładnie przebadane przez naukowców pod kątem bezpieczeństwa, a ich użycie jest uregulowane w prawie żywnościowym. Ich szkodliwość dotyczy jedynie zbyt duże spożycie tych substancji dodatkowych (zresztą podobnie jest jak z lekami, witaminami etc.), dlatego też producenci nie mogą dodać więcej tych substancji, ile określa załączniki Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych do żywności z 22.11.2010 r. Przekroczenie limitu dodania tych substancji do żywności (określona jako bezpieczna dawka) jest niedozwolone i taka żywność może zostać wycofana z obrotu na podst. wydanej decyzji Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
UsuńSubstancje dodatkowe do żywności odgrywają dość ważną rolę w technologii żywności, a niestety społeczeństwo ma niską wiedzę na temat żywności. W świetle prawa żywnościowego m.in. ustawy o bezp. żywności i żywienia, każda żywność musi być bezpieczna dla konsumenta, a produkcja żywności odbywa się z zastosowaniem systemu HACCP, GMP i GMP, który jest wdrażany, a często producenci jeszcze wdrażają system ISO 22000 (system zarządzania bezp. żywności) lub ISO 9001 (system zarządzania jakością). Wdrożenie GHP/GMP, czy HACCP odbywa się zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego nr 852/2004 w sprawie higieny środków spożywczych. Bardziej powinniśmy kierować się GDA, a nie szukać "E". Szczególnie mowa o konserwantach, gdyż konserwanty chronią żywność przez rozwojem bakterii chorobotwórczych m.in. Clostridium botulinum, które wytwarzają toksynę i jest bardzo niebezpieczna. Dzisiaj rzadko dochodzi do zatruć spowodowanych przez toksynę, która wytwarza ww. szczep bakterii ze względu na dodanie odpowiednich konserwantów do żywności, czy produkcji żywności z zastosowaniem systemu HACCP, GMP i GHP. To wszystko nadzoruje również zespół ds. HACCP, który powołuje kierownik firmy i on też kontroluje dokumentację HACCP. Oni są często szkoleni w zakresie bezp. żywności.
Pozdrawiam serdecznie,
Patryk
Pyszne bułeczki. Uwielbiam smak czarnuszki, a w połączeniu ze świeżym pieczywem to w ogóle niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńMy bardzo lubimy czarnuszkę więc pieczywo z tą przyprawą nam odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na Twoje bułeczki i od razu poczułam głód.
OdpowiedzUsuńSą śliczne i na pewno bardzo smaczne.
Pozdrawiam :)
jakie puszyste, mniam:)
OdpowiedzUsuńJutro będę piekła chlebek więc przy okazji zrobię te bułeczki! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczywo własnej roboty! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Wow, delicious!
OdpowiedzUsuńKisses, Paola.
Expressyourself
apetycznie wyglądają;)
OdpowiedzUsuńPiękne bułeczki, z czarnuszką muszą smakować wspaniale :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smacznie, ale nie mam talentu do pieczenia :D
OdpowiedzUsuńdomowe bułeczki najlepsze:)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńOj tak nie ma to jak domowe pieczywo. Dodatek czarnuszki sprawdza się tutaj znakomicie.
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają smakowicie! Sama planuję niebawem upiec własne bułeczki, chleb, więc już wiem gdzie szukać przepisów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- http://strefawyobrazni.blogspot.com
ale pyszności
OdpowiedzUsuńnie ma jak domowe bułeczki
Dziękuję za przepis. Na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuń