Sezon jabłkowy w pełni i super! osobiście uwielbiam jabłka, zawsze mam w domu mały zapas i nigdy nie brakuje mi pomysłów na ich wykorzystanie w kuchni. Świetnie sprawdzają się jako nadzienie do ciast kruchych, ucieranych i drożdżowych, ale też cudnie smakują w deserach na zimno, koktajlach, przetworach i daniach wytrawnych. Także w tradycyjnej kuchni śląskiej mają mocną pozycję i są obecne w wielu przepisach i właśnie jednym z nich chciałbym się dzisiaj z wami podzielić, przepisem na śląskie ajerkuchy, czyli jabłka smażone w cieście naleśnikowym. Jeśli jeszcze nie próbowaliście tego dania to gorąco was zachęcam żeby sobie takie ajerkuchy zrobić, w formie śniadania, obiadu, deseru lub kolacji, jak chcecie. Słodycz jabłek fajnie się łączy z wytrawnym ciastem naleśnikowym tworząc pyszne krążki, którymi nie pogardzą nawet małe niejadki. Serdecznie polecam!!!
Na moim blogu znajdziecie mnóstwo pomysłów na wykorzystanie jabłek, ja najbardziej lubię "na surowo", ale jeśli już coś mam zrobić to często sięgam po przepis na jabłecznik w eleganckiej odsłonie oraz pieczony jabłecznik bez ja,j a jakie są wasze ulubione przepisy?
Składniki na ajerkuchy (porcja na 4 osoby):
- 1 kg jabłek średniej wielkości
- 3 jajka
- 350 g mąki
- 200 ml mleka
- 1 łyżeczka sody
- trochę oleju do smażenia
- cukier puder do posypania
- 200 ml mleka
- 1 łyżeczka sody
- trochę oleju do smażenia
- cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
- Jabłka myjemy, obieramy ze skórki, wydrążamy gniazda nasienne i kroimy w krążki o grubości 7-10 mm
- Jajka roztrzepujemy z cukrem, dodajemy przesianą mąkę wymieszaną z sodą oraz mleko, mieszamy
- Jabłka obtaczamy w cieście i smażymy na gorącym tłuszczu z każdej strony aż się lekko przyrumienią
- Nadmiar tłuszczu odsączamy na ręczniku papierowym
- Podajemy na ciepło, posypane cukrem pudrem
ależ zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńPyszne jakie wyrośnięte :) Zabieram jeden krążek i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym daniu, wydaje się proste i pyszne - muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki uwielbiam, ale takiej wersji jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie i pewnie tak smakują...:) Uwielbiam jabłka. To jest deserek typowo dla mnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
jadlam! polecam! :D pyszności :)
OdpowiedzUsuńO mamo, ja chcę ten talerzyk z tą pyszną porcyjką ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio próbowałam zrobić, a mi nie wyszły. Muszę podjąć kolejną próbę!
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET
Ja także uwielbiam jabłka, zawsze pełno ich w domu jesienią. Nie tylko z powodu posiadanego sadu. Takich jeszcze nie jadłam, ale zamierzam. Tylko cieńsze plasterki smażone przez mamę.
OdpowiedzUsuńRobisz im tak piękne zdjęcia, że choć nie lubię jabłek tak to szamałabym ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńpyszne jabłuszka :)
OdpowiedzUsuńa ulubiony przepis to chyba jednak klasyczna szarlotka, choć ostatnio i gryczana skradła moje serce <3
Bardzo dawno takich nie jadłam! :D
OdpowiedzUsuńpoproszę porcję:D
OdpowiedzUsuńDawno takich nie robiłam ;-) Wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńALe tu słodko i pięknie - aż ślinka cieknie! :]
OdpowiedzUsuńAle fajne te jabłkowe placuszki. Ja również bardzo lubię jabłka i możliwość wykorzystania ich w wielu pysznych daniach :)
OdpowiedzUsuńjuż wiem co będzie dziś u mnie na kolacje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://ylali.blogspot.com/ <- odpowiadam na obserwację :)
No w końcu coś Ślunskiego ! :D
OdpowiedzUsuńMmm uwielbiam ❤️ jak dobrze że wpadłam na ten wpis, ja dotrę do domu to staję do garów o pichcę, będzie uczta na ten szary poniedziałek :))
OdpowiedzUsuńnie znałam takiej nazwy tych jabłek w cieście :) bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! Z chęcią wypróbowałabym takiej wersji jabłek :D
OdpowiedzUsuńBardzooo lubię taki jabłuszka w cieście :) idealne na jesienne dni :)
OdpowiedzUsuń